Tegoroczny Woodstock to przede wszystkim moje ulubione kapele ze szczeniackich lat: Helloween, Dog Eat Dog, Farben Lehre, Moskwa. Wszystkie z ponad 20-letnim stażem na scenie… Czapki z głów!
Do tego the Prodigy oraz kilka zespołów które słyszałem na żywo pierwszy raz: Kontrust, Buldog czy 2 punkowe kapele w namiocie Krysznowców: The Thinners i Pull The Wire. Szczególnie ta ostatnia przypadła mi do gustu, istny żywioł 🙂
Fejsbukowy komentarz